wtorek, 10 listopada 2009

Łapaj złodzieja - pirata!

Jakiś czas temu wszystkim znana i przez wszystkich ceniona (głównie za odpowiedni stosunek ilości reklam do ilości treści)gazeta Metro publikowała całą serie artykułów poświęconych walce z piractwem czyli z nielegalnymsciąganiem muzyki i innych rzeczy z Internetu. podział ról był następujący: ściągasz - jesteś złodziejem, okradasz biednych artystów; kupujesz - wspaniałomyślnie dajesz im zarobić i dlatego jesteś cacy. nikt oczywiście nie wspomniał nawet, że większość pieniędzy z których to artysta jest okradany nie trafia nigdy do jego kieszeni, a grzecznie sobie leży na koncie firmy fonograficznej. dlaczego więc bezczelnie okłamuje się, wprowadza celowo w błąd biednych czytelników i słuchaczy? czy jeżeli walczy się argumentem moralnościowym ze sciągającymi, to walka zapomocą kłamstwa nie kompromituje całkowicie walczących - kłamiących. w moich oczach tak, dodatkowo obnażając ich niskie, niziuteńkie pobudki - przecież publikując artykuł nie chodzi jego autorom o uświadomienie społeczeństwa, a tylko o zapchanie miejsca pomiędzy reklamami. Niektórzy uwielbiają czytać gazety z samymi reklamami, ale u nas to całe szczęście jeszcze ciagle mniejszość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz