Matka uważa swojego syna za niezwykle zdolnego i chce by ten wykorzystywał swój zapal do nauki w sposób maksymalnie możliwy. Syn nie ma nic przeciwko, wręcz spełnia matczyne oczekiwania samemu (?) decydując się na zmianę szkoły na inna. Okazuje się, że oficjalnie "na gorszą" bo nie elitarną, osiedlową szkołę dla wszystkich niezależnie od ocen. Tam-twierdzi matka i uważa, że syn ma podobne zdanie-będzie
mógł swobodniej rozwijać swoje zainteresowania bo nauczyciele są chętni do poświęcania mu więcej czasu a lekcja prowadzone są w sposób po prostu ciekawy. Kola zainteresowań odbywają się regularnie a nie są fasadą o nauczyciele przykładają się do swojej pracy.
Tak, zapewne syn autorki artykułu zdobędzie w tej szkole większą
wiedzę niż zdobył by w szkole w której nauczyciele obijają się wiedząc że dzieci bogatych rodziców i tak sobie poradzą. Jednak jest i druga strona medalu, bardzo subtelna, trudno dostrzegalna i nie zawsze dająca się ocenić w czas, jednak bezspornie istniejąca. Mianowicie czas poświęcony nie tylko na naukę tez procentuje tylko w inny sposób. Zamknięcie młodego umysłu w skorupie jakiejś technicznej, systematycznej wiedzy o świecie często jest zaglądą dla talentu. Nie zawsze oczywiście-prawdziwy geniusz zawsze się obroni, jednak nie
można liczyć na to, iż wszystkie zainteresowane nauka dzieci, które
rodzice odbierają jako dzieci genialne, są genialne "naprawdę i w całości";). Trzeba dać dziecku szanse zrozumienia świata trochę przez
pryzmat innej perspektywy niż tylko nauka. W końcu przeciecz nauka na wszystkie pytania dotyczące ŻYCIA nie jest jeszcze w stanie odpowiedzieć.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz