czwartek, 29 października 2009

Ciaza powodem zwolnien z pracy

Obawiam się, że większość pracodawców odwołuje z pracy kobiety w ciąży
nie dlatego że są w ciąży, a dla tego, że przez okres ciąży i tuz po niej
będą mniej dyspozycyjnymi pracownikami. Można spodziewać się że będą
brały urlopy chorobowe, wychowawcze i Bóg jeden wie jakie jeszcze, co
możne spowodować upośledzenie wykonywanych obowiązków.

Nie ma wiec co bezmyślnie gadać, że nie można odwoływać kobiety w ciąży
za to ze jest w ciąży. Trzeba natomiast starać sie by pracodawcy
poczuwali sie do odpowiedzialnosci spolecznej za macierzynstwo i
tacierzynstwo swoich pracownikow a to oznacza prowadzenie dyskursu na
zupelnie innym poziomie. Na to skolei nie bedzie jednak zgody zwiaskow
ptacodawcow, dla ktorych jedynym zyskiem jest ten wyrazony w
zlotowkach. A przeciez by te cholerne zlotowki zarabiac trzeba miec
spelnionych pare podstawowych warunkow!

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article470035/Minister_pracy_nie_chce_urzedniczki_w_ciazy.html

Artykuł w dzisiejszej wyborczej, jeszcze nie w internetowej bo ukazał się w cyklu "witamy w polsce". Niezwykle ciekawy - ukazujący pewien problem nie tylko współczesnego szkolnictwa ale i podejścia do życia, do świata, do możliwości które nam on oferuje.

Matka uważa swojego syna za niezwykle zdolnego i chce by ten wykorzystywał swój zapal do nauki w sposób maksymalnie możliwy. Syn nie ma nic przeciwko, wręcz spełnia matczyne oczekiwania samemu (?) decydując się na zmianę szkoły na inna. Okazuje się, że oficjalnie "na gorszą" bo nie elitarną, osiedlową szkołę dla wszystkich niezależnie od ocen. Tam-twierdzi matka i uważa, że syn ma podobne zdanie-będzie
mógł swobodniej rozwijać swoje zainteresowania bo nauczyciele są chętni do poświęcania mu więcej czasu a lekcja prowadzone są w sposób po prostu ciekawy. Kola zainteresowań odbywają się regularnie a nie są fasadą o nauczyciele przykładają się do swojej pracy.

Tak, zapewne syn autorki artykułu zdobędzie w tej szkole większą
wiedzę niż zdobył by w szkole w której nauczyciele obijają się wiedząc że dzieci bogatych rodziców i tak sobie poradzą. Jednak jest i druga strona medalu, bardzo subtelna, trudno dostrzegalna i nie zawsze dająca się ocenić w czas, jednak bezspornie istniejąca. Mianowicie czas poświęcony nie tylko na naukę tez procentuje tylko w inny sposób. Zamknięcie młodego umysłu w skorupie jakiejś technicznej, systematycznej wiedzy o świecie często jest zaglądą dla talentu. Nie zawsze oczywiście-prawdziwy geniusz zawsze się obroni, jednak nie
można liczyć na to, iż wszystkie zainteresowane nauka dzieci, które
rodzice odbierają jako dzieci genialne, są genialne "naprawdę i w całości";). Trzeba dać dziecku szanse zrozumienia świata trochę przez
pryzmat innej perspektywy niż tylko nauka. W końcu przeciecz nauka na wszystkie pytania dotyczące ŻYCIA nie jest jeszcze w stanie odpowiedzieć.

trzeci

i zapomniałem z tego wszytskiego o kolejnej rzeczy, która miała być przecież nie mniej ważna. OKRADZIONO MNIE! został ten akt przywłaszczenia dokonany co prawda nieświadomie i, że tak powiem, ante urbem condita - zanim mój pomysł się narodził - ale to nie zmienia faktu, że moje poczucie pokrzywdzenia jest wielki i nie wiem czy kiedykolwiek będzie mogło być zatarte. rzutuje ono dodatkowo na moje ogólne postrzeganie świata i miejsce w nim człowieka! jak można wiązać jakąkolwiek nadzieję i przyszłość z własnymi pomysłami na humanistyce opartymi, jeżeli zawsze jest osoba, która wymyśliła to przed tobą? jeżeli wydaję ci się że nie ma takiej, znaczy to tylko, że za mało wiesz. tragedia jest zwielokrotniona, gdy okazuje się, że nosi ona takie samo jak ty nazwisko. kropka.

drugi

mam do "uskarżenia się na" dwie całkowicie rożne, ale równie ważne rzeczy. pierwszą jest brak w internecie kompletnego kompendium, które umożliwiłoby chętnemu zrozumieć sposób działania internetu właśnie. rozwiązanie tej bolączki: bardzo proste - STWÓRZMY WIEC JE. skończy sie pewnie na tym że ja będę zmuszony je stworzyć, bo nikt inny nie będzie miał na to ochoty. jest tylko jeden mały szkopuł... Jeszcze ciągle nie wiem na jakiej zasadzie Internet i komputer działa poza tymże są podłączone odpowiednio do klawiatury i prądu. ale to się będzie z mieniało z czasem. Z pewnością. wczoraj przesiedziałem pół dnia w księgarni by dowiedzieć się konstytutywnej dla internetu rzecz: musisz mieć wgrany np serwer Apache by ze swojego IP móc wysyłać w świat myśli. w tym tempie może zdążę przed pierwszym udokumentowanym kontaktem obcych z Ziemia (planowany na 2076).

środa, 28 października 2009

pierwszy

założyłem bloga ażeby świat był lepszy!